Krótka improwizacja solo bez podkładu do Blue Bossy.
Miała być zapowiedź na festiwal, ale wszystkie bilety się sprzedały na warsztaty po umieszczeniu filmu na FB, mogę zaprosić jedynie na koncert
https://www.facebook...rsztaty.wioslo/
Napisany 29.05.2022 - 16:33
Krótka improwizacja solo bez podkładu do Blue Bossy.
Miała być zapowiedź na festiwal, ale wszystkie bilety się sprzedały na warsztaty po umieszczeniu filmu na FB, mogę zaprosić jedynie na koncert
https://www.facebook...rsztaty.wioslo/
Napisany 29.05.2022 - 17:13
Jestem pełen podziwu, ale jednocześnie mam pewien kłopot. Jasne, że jestem tylko zwykłym około-rockowym bardzo amatorskim grajkiem, bez aspiracji, lubiącym proste piosenki na 3 akordach, których tekst opowiada o czymś, więc co ja tam wiem o MUZYCE. Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cała innowacyjność w tym graniu to granie tego na gitarze, a nie np. fortepianie. Pewnie wielu już takie rzeczy zagrało na instrumencie klawiszowym dawno temu. Ale co ja tam wiem
Napisany 30.05.2022 - 07:20
Napisany 31.05.2022 - 16:13
@sever: Jakby babcia wąsy miała to by dziadkiem była. Gdyby metale nie mieli przesterów graliby jazz, a gdybym ja grał na fortepianie to na pewno byłoby to równie "inne" dla pianistów niż to co gram dla gitarzystów. Tego możesz być pewien. Inaczej nie grałbym wcale wiedząc to, co wiem.
Różnic jest tyle, że potrzebowałbym co najmniej 10 tys znaków, aby je opisać, ot choćby pianista nie zagra tak blisko głosów chyba, że położy rękę jedną na drugiej Ale to trzeba się zagłębić.Glisy i bendy otwierają masę nowych drzwi, będą się pojawiać.
@yazzgot: dzięki
-nie gram z metronomem tu, ale normalnie tak,
-ćwiczę bo jest dużo do zrobienia, za długo by pisać, bo potrzebowałbym 3 stron gazety, żeby je opisać.
Dzięki za opinie
Napisany 31.05.2022 - 19:24
Napisany 31.05.2022 - 21:02
Jaram się ostatnio, bo do solowych improwizowanych koncertów wymyśliłem przypadkiem nową formę: wariacje. Tak jakby 3 mini utwory na dowolny temat np. "Summertime" można sobie wyobrazić, że to do góry to jedna wariacja, bo jest krótka i na temat.
Kontrapunkt daje taką możliwość natychmiastowej zmiany nastroju i jakby ten sam utwór staje się zupełnie czymś innym. Łatwo to pokazać na polonezie, każdy kojarzy poloneza. No więc prosto można zagrać poloneza do Blue Bossy czy czegoś tam. Ćwiczyłem sobie solo do Summertime w "dwóch" nastrojach: swinga (medium) i kwintol (wolne tempo). Myślałem, co ładniej, co ciekawej, i bum "why don't both". Dodałem trzecią część w metrum 7/4 taka agresywna, szybka. Każda część dostała jakby myśl przewodnią. Więc będzie tak: temat-swing, swing, kwintole, 7/4 temat-kwintole. Masz trzy mini utwory obleczone tematem klamrą. Nie mogę się już doczekać, jak to zagram na koncercie za półtora tygodnia. To jest dla mnie bomba. Fajne, bo dużo ćwiczyć nie trzeba, nie jakaś wielka koncepcja, a daje bardzo dużo kolorów Summertime w jednym strzale, jak to zrobię i będzie palić, to będę tak grał też inne utwory, to jest mega. Na przykład Wariacje Goldbergowskie Bacha to taki właśnie utwór.
Druga rzecz - blues i artykulacja. Tu przegruby temat "BLUE NOTES w kontrapunkcie". Co z czym i w jaki sposób działa. Też mega sprawa. Ja tego bluesa jeszcze nie umiem jak trzeba, ale nauczę się, to praca eksperymentalna. Bach tego nie grał, żaden pianista na świecie tego nie zagra, bo nie ma jak. Blue notes to przecież 3 dodatkowe nuty. W kontrapunkcie to nowum totalne i wymaga refleksji, to już z trzy lata nad tym siedzę.
Trzecia rzecz dynamika. Generalnie łapię focus na różne elementy muzyki i siedzę na nich po kilka miesięcy, to ma sens. Dynamika jest PRZEPOTĘŻNA, a operowanie nią trudne (dla mnie), jest tu masa rzeczy do zrobienia, np. dynamika tarasowa.
I jeszcze 45 innych rzeczy, ale chciałeś trzy.
Jaram się ostatnio, bo do solowych improwizowanych koncertów wymyśliłem przypadkiem nową formę: wariacje. Tak jakby 3 mini utwory na dowolny temat np. "Summertime" można sobie wyobrazić, że to do góry to jedna wariacja, bo jest krótka i na temat.
Kontrapunkt daje taką możliwość natychmiastowej zmiany nastroju i jakby ten sam utwór staje się zupełnie czymś innym. Łatwo to pokazać na polonezie, każdy kojarzy poloneza. No więc prosto można zagrać poloneza do Blue Bossy czy czegoś tam. Ćwiczyłem sobie solo do Summertime w "dwóch" nastrojach: swinga (medium) i kwintol (wolne tempo). Myślałem, co ładniej, co ciekawej, i bum "why don't both". Dodałem trzecią część w metrum 7/4 taka agresywna, szybka. Każda część dostała jakby myśl przewodnią. Więc będzie tak: temat-swing, swing, kwintole, 7/4 temat-kwintole. Masz trzy mini utwory obleczone tematem klamrą. Nie mogę się już doczekać, jak to zagram na koncercie za półtora tygodnia. To jest dla mnie bomba. Fajne, bo dużo ćwiczyć nie trzeba, nie jakaś wielka koncepcja, a daje bardzo dużo kolorów Summertime w jednym strzale, jak to zrobię i będzie palić, to będę tak grał też inne utwory, to jest mega. Na przykład Wariacje Goldbergowskie Bacha to taki właśnie utwór.
Druga rzecz - blues i artykulacja. Tu przegruby temat "BLUE NOTES w kontrapunkcie". Co z czym i w jaki sposób działa. Też mega sprawa. Ja tego bluesa jeszcze nie umiem jak trzeba, ale nauczę się, to praca eksperymentalna. Bach tego nie grał, żaden pianista na świecie tego nie zagra, bo nie ma jak. Blue notes to przecież 3 dodatkowe nuty. W kontrapunkcie to nowum totalne i wymaga refleksji, to już z trzy lata nad tym siedzę.
Trzecia rzecz dynamika. Generalnie łapię focus na różne elementy muzyki i siedzę na nich po kilka miesięcy, to ma sens. Dynamika jest PRZEPOTĘŻNA, a operowanie nią trudne (dla mnie), jest tu masa rzeczy do zrobienia, np. dynamika tarasowa.
I jeszcze 45 innych rzeczy, ale chciałeś trzy.
Napisany 1.06.2022 - 05:55
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników