
Guns N' Roses
#1
Napisany 8.11.2013 - 00:33
Nie wiem czy kojarzysz ale jak Gunsi grali rok temu w Rybniku to Axl m.in w swoich wymaganiach wrzucił, że publiczność tak właściwie nie powinna zachowywać się jak rockowa brać tylko najlepiej stać i podziwiać. Zakazano robienia fali, wnoszenia aparatów, nagrywania koncertu a nawet wzięcia drugiej osoby na barana tak żeby lepiej widziała :/
#2
Napisany 8.11.2013 - 10:48
On jest chorobliwie otępiały na maxa. Wcale się nie dziwię, że Zakk nie chciał z nim grać
- Barbaraen and MyleneNith lubi to
Gibson Les Paul Standard
#3
Napisany 8.11.2013 - 15:11
Nieckelback - ok, nie pierwszy raz widzę coś takiego, że albo pusta hala albo ich po prostu nie chcą, co jest z tym bandem?
Też tego nie rozumiem, można spotkać wiele hejtów na ich temat, zupełnie nie wiem czemu.
Slash pełen pro. Próbował grać a jak się okazało, że wiosło trzeba zmienić to wrócił i zagrał solo jak gdyby nic.
Nie wiem czy kojarzysz ale jak Gunsi grali rok temu w Rybniku to Axl m.in w swoich wymaganiach wrzucił, że publiczność tak właściwie nie powinna zachowywać się jak rockowa brać tylko najlepiej stać i podziwiać. Zakazano robienia fali, wnoszenia aparatów, nagrywania koncertu a nawet wzięcia drugiej osoby na barana tak żeby lepiej widziała :/
Ja słyszałem o akcji gdzie na koncert Gunsów nie wpuszczali ludzi w koszulkach ze Slashem. Jak ktoś miał, to albo zdejmował, albo nara Możliwe nawet, że to było w Polsce.
Ten post był edytowany przez Wino dnia: 8.11.2013 - 15:12
- MyleneNith lubi to
#4
Napisany 8.11.2013 - 16:20
W Polsce też tak było właśnie. Widocznie Rose ma jakieś kompleksy przez Slasha. Nie rozpasł się bardziej niż Axl czy jak? Gdyby Gunsi mieli się reaktywować to najlepiej z Kennedym na wokalu.
Ten post był edytowany przez Kubax dnia: 8.11.2013 - 16:21
- MyleneNith lubi to
#5
Napisany 8.11.2013 - 16:27
Gdyby Gunsi mieli się reaktywować to najlepiej z Kennedym na wokalu.
A Gunsi przypadkiem nie grają jeszcze? Z niejakim DJ Ashbą zamiast Slasha.
E: Zresztą Kennedy ma Alter Bridge i nie może z niego odejść
Ten post był edytowany przez Wino dnia: 8.11.2013 - 16:29
- MyleneNith lubi to
#6
Napisany 8.11.2013 - 17:23
Mam na myśli oczywiście stare gnr. To co teraz się tam odpiernicza to parodia jakaś Co do Kennedy'ego to przecież i tak teraz pracuje przy AB i Slashu. W tym wypadku tylko Slash & The Conspirators zamieniłoby się na Guns n' Roses
#7
Napisany 8.11.2013 - 18:24
przecież Conspirators i tak grają kawałki Gunsów na koncertach więc co za różnica czy nazywają się Guns czy inaczej. Ktoś innych muzyków z GnR prócz Slasha i Axla pamięta? ja nie
inna sprawa, że mimo wszystko brzmi to trochę jak cover band...
Ten post był edytowany przez cauchy dnia: 8.11.2013 - 18:25
Gibson Les Paul Standard
#8
Napisany 8.11.2013 - 18:27
Ej, załóżcie se nowy temat o GNR co?
#9
Napisany 8.11.2013 - 19:01
#10
Napisany 8.11.2013 - 19:26
Chcecie to macie.
#11
Napisany 8.11.2013 - 19:42
nowy GnR to kupa gówna, a świniak to antyteza rockmena.
#13
Napisany 8.11.2013 - 21:35
Wysłane z mojego Desire HD przy użyciu Tapatalka
#14
Napisany 10.11.2013 - 12:26
przecież Conspirators i tak grają kawałki Gunsów na koncertach więc co za różnica czy nazywają się Guns czy inaczej. Ktoś innych muzyków z GnR prócz Slasha i Axla pamięta? ja nie
inna sprawa, że mimo wszystko brzmi to trochę jak cover band...
Jeszcze Izzy Stradlin, Duff McKagan i Steven Adler z takiego słusznego składu Gunsów
#15
Napisany 10.11.2013 - 12:41
Axl wróci do punktu wyjścia, uderzy kogoś za mocno i prawnicy nie będą mogli go uchronić przed odsiadką. Gdyby nie sukces GnR to zapewne Axl zrobiłby dużą "karierę" kryminalną. Ale jak ktoś ma nasrane w głowie, to nie wiele można z tym zrobić, zwłaszcza gdy zainteresowany uważa, że wszystko jest OK.
#16
Napisany 10.11.2013 - 12:58
Tak mnie zastanawia pewna sprawa. Czemu Axl Cover Band ma swoich fanów skoro wszyscy po nim jeżdżą?
#17
Napisany 10.11.2013 - 13:45
Bo ci co tak kiedyś lofciali kochanego Axelka i najlepszą kapelę w galaktyce jaką było cudowne Guns 'n Roses, a teraz tak go oblewają nieczystościami i innymi fekaliami i tak zasadzili by mu deep anal jakby przyszła taka możliwość.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 10.11.2013 - 13:46
#18
Napisany 11.11.2013 - 12:23
http://www.ultimate-...d_reunions.html
Dla mnie ten cały Axl Rose to karykatura rockowego frontmana. Nie trawie gościa masakrycznie.
Jako całość muzykę tworzyli bardzo dobrą chociaż trochę za lekkie klimaty jak dla mnie.
#19
Napisany 11.11.2013 - 12:55
Ja tam lubię stare GNR chociaż ta kapela była zawsze dla mnie troszku przereklamowana. Tak jak piszesz, mi też Axl zawsze działał na nerwy i miałem ochotę zdzielić go kijem, chociaż wiesz, te jego wybryki kapryśnej gwiazdy rocka zawsze dodają popularności.
Gdyby gościu nie miał kasy jak lodu, jego hobby nie polegałoby na sądzeniu się z innymi to pewnie niejeden by już mu przypierdzielił w pysk.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 11.11.2013 - 12:58
#20
Napisany 14.11.2013 - 14:46
Tak mnie zastanawia pewna sprawa. Czemu Axl Cover Band ma swoich fanów skoro wszyscy po nim jeżdżą?
właśnie okazuje się, że nie wszyscy.
przed koncertem w Polsce pytali dziennikarze fanów czemu przyszli na koncert i były rozmaite odpowiedzi, ale głównie na zasadzie "bo to żywa legenda rocka i lat 90tych". Jak by nie patrzeć jest to prawda. Mnie ten argument nie przekonuje, żeby pójść na koncert tego idioty, co się zapuścił jak wieprz i ledwie dmucha do mikrofonu.
Gibson Les Paul Standard
#21
Napisany 14.11.2013 - 20:48
To jak z Metą,wszyscy jadą po Kirku i Wawrzyńcu Pruskim, a każdy pani negocjowalnego afektu na koncert porusza się wyjątkowo szybko, bo to legenda metalu jak by nie patrzeć
Mam: gitarę elektryczną podłączoną kablem do małego wzmacniacza cyfrowego.
Nie mam: umiejętności
#22
Napisany 14.11.2013 - 20:49
E:
Smerfie coś w tym jest

Ale Meta niemal cały czas gra w oryginalnym składzie i jak robi koncert to daje z siebie 110% mocy


Ten post był edytowany przez Kwik dnia: 14.11.2013 - 20:52
#23
Napisany 15.11.2013 - 00:23
Btw na Mecie byłem 4 razy i tylko raz mieli kwadrans opóźnienia w 2010 na Big 4. Poza tym zawsze punkt 21wsza gasną światła a na ekranach widać facjate Eastwooda i scenę ze znanego filmu

Gibson Les Paul Standard
#24
Napisany 15.11.2013 - 01:03
No i jak pisałem. Meta to jest pełen pro. Grają tyle ile fabryka dała. Chociaż nie są tru bo nie machają nawet grzywami jak to Kerry King stwierdził

Slash w swojej biografii (polecam) bardzo dużo poświęcił Gunsom. Na początku Axl był cholernie szczery w tym co robił, współpraca z nim to było po prostu marzenie każdego kompozytora. A potem chyba mu po prostu odpierdoliło. Potrafił nie przychodzić na próby przez 2-3 tygodnie i nie dawał znaku życia, potem wpadał jak gdyby nigdy nic, popatrzył, posłuchał i znowu znikał

A koncerty to już niemal legenda. Axl był w stanie rozwalić każdą trasę bo tak. Woził ze sobą jakiegoś kapłana (

A skoro już poruszyliśmy temat Mety w temacie o Gunsach.
Mniej więcej 1.20
#25
Napisany 18.11.2013 - 14:38
Ej no kurde "chińska demokracja" jest w pytkę, szczególnie jeśli idzie o muzę gitarową. To, że Axl jest popierdzielony- no to od zawsze był. Natomiast co do meritum imho zwykłe spory natury moralno- prawnej ble ble ble Na płycie brzmi dobrze, na jutjubach skrzeczy jak zawsze
Are You ready for a good time?
#26
Napisany 18.11.2013 - 14:39
Ja nie porównuję Mety do Gunsów w kwestii zachowań bo to totalna przepaść emocjonalno-rozwojowa (mam na myśli Aksla) ale chodzi mi o ich ustawienie w historii rocka. Gunsi też są, jak by nie było legendą, tylko rudzielec skutecznie to psuje. Szkoda Ukośnika bo on na tym chyba mocno ucierpiał, dobry muzyk, świetny gitarzysta, a zbierał za plecami za Gunsów i Axela takie mam wrażenie. Jak by rudego zachędożyli butelką przy pierwszym problemie to by do dziś grali z Duffem i tymi dwoma pozostałymi, jak im tam było. Gunsi to kapela końca mojej podstawówki, też miałem koszulkę z pistoletami
A Meta? pani negocjowalnego afektu to są goście jakich mało choć to w jaki sposób traktowali Jasona, nawet pomimo dojrzałego wieku to też słabo wypada. Choć mam wrażenie się obudzili i umieli powiedzieć - błądziliśmy.
Zresztą wszędzie są problemy, taki Kerry Król pani negocjowalnego afektu, chorobliwie otępiło mu się w tej łysej pale i pigmej, nic nie zrobisz
Mam: gitarę elektryczną podłączoną kablem do małego wzmacniacza cyfrowego.
Nie mam: umiejętności
#27
Napisany 18.11.2013 - 15:26
ooo, a co z protoplastą Popcorna się porobiło?
Nowy album "Ogrody Salomona"
https://www.youtube....AENghQHxijsdL6i
#28
Napisany 19.01.2014 - 14:10
Wielkie kupa, kto tego słucha
Ten post był edytowany przez bastard dnia: 19.01.2014 - 14:11
#29
Napisany 19.01.2014 - 14:53
No np. Kwiku.. A potem na scenie zacznie odpierdalać jakieś fochy do gości w koszulkach ze Slashem albo o Polakach i Żydach. Meta tego nie robi i taka jest różnica.
Btw na Mecie byłem 4 razy i tylko raz mieli kwadrans opóźnienia w 2010 na Big 4. Poza tym zawsze punkt 21wsza gasną światła a na ekranach widać facjate Eastwooda i scenę ze znanego filmu
O matko, nie mów mi że uwierzyłeś w jedną z najgłupszych plotek o Polakach i Żydach
Gunsów uwielbiam, mają dużo świetnego materiału. Oczywiście po odejściu Izzy'ego który miał dość Axla, jego spóźniania się i fochów, nie nagrali już właściwie nic dobrego. Na Use Your Illusion bardzo wyraźnie widać gdzie kończy się pewna era z zaczyna nowa (lipna). You Could Be Mine się wyróżnia na UYI bo to piosenka która nie weszła na AFD (dlaczego? się pytam!).
Slash nauczył się pisać piosenki dopiero po pierwszym Slash's Snakepit. Słychać tam że są riffy ale piosenki nie brzmią ja piosenki, brakowało kogoś takiego jak Duff w Gunsach który zawsze pomysły układał w piosenki.
Natomiast drugi Snakepit jest zajefajny bo mają "czarny" wokal. Szkoda że Jackson okazął się ćpunem, gość ma genialny głos i świetnie pasuje do hard rocka.
#30
Napisany 19.01.2014 - 16:07
^+1 mam drugą płytkę snakepit w oryginale, dla mnie najlepsze co wypuscił slash eva'
e: a wracajac do use your illusion, nigdy nie byłem fanem tej płytki, za duzo w niej axla i jego poronionych pomyslow, tak jak mowisz you could be mine odstaje swoja surowoscia. Dont cry tez bylo napisane duuuuzo wczesniej, mozna znalesc na youtubie amatorskie wideo z 86' roku bojdaże jak grają to w jakiejs knajpie do kotleta a publicznosc ma to w hooju;>. Prawda jest taka ze Guns n roses to dla mnie zespol jednej plyty, która uwielbam i katowalem przez dlugie lata przez co stali sie moim ulubionym zespolem
Ten post był edytowany przez ziomski dnia: 19.01.2014 - 16:11
- Król Julian and wawrzul lubi to
#31
Napisany 19.01.2014 - 16:24
Mam większość nagrań z 86 roku, video i audio (generalnie kolekcjonuję bootlegi powiedzmy). Don't cry dość często grali dawniej ale brzmi bardzo podobnie do wersji płytowej. Najlepsze są trzy koncerty z brytyjskiego The Marquee (popularny klub w UK, jak Whisky A Go Go czy CBGB'S) - pierwsze w UK jakie grali. Co chwile dostają czymś co publika rzuca i generalnie fuckuje na zespół. Axl pare razy nietęgo smaruje smalcem na publiczność. Ale generalnie słychać że na koniec koncertu zjednali sobie publikę w 100%
No i grają zajefajne stare kawałki jak Reckless Life (genialny riff) i cover Nice Boys austraijskiego zespołu Rose Tattoo. Jeden z koncertów otwiera właśnie Reckless Life, od razu mokro się robi
Zespoły jak GNR czy Sex Pistols nigdy nie byłyby w stanie istnieć dłużej bo po prostu osobowości się ścierają. Bodajże Izzy stwierdził że zespół po AFD już był w rozkładzie. Axl jest bezkompromisowy, polecam biografie GNR w których jest napisane to i owo. Najlepsze było jak pojechali w trasę z Alice Cooper (ich bohater) i byli megawkurwieni bo Axl nie przyszedł na niego Zespół grał bez niego. Wyjebali go wtedy ale bodajże na jeden dzień.
Aha i jedna anegdotka - gdy Slash z Axlem jechali autem po tym jak wrócił po tym jednymi dniu wywalenia bodajże to nagle wyskoczył z jadącego samochodu
#32
Napisany 19.01.2014 - 17:04
ja czytałem biografie slasha, szczerze mowiac takich smakow juz nie pamietam, jedynie to ze axl byl mocna osobowoscia i ciezko sie z nim zylo, potrafil sie obrazi o byle co i nie odzywac przez 3 tygodnie. albo to ze ruchali nawzajem swoje dziewczyny, sick bezdomne cpuny
- wawrzul lubi to
#33
Napisany 19.01.2014 - 17:28
Hehe ruchali po kolei a ten co miał przerwę kradł jej pieniądze z torebki. No i handlowali kobietami...przykre ale prawdziwe. Cokolwiek byle było na chleb i renomowanego jabola nightrain
Może wrzucę fotki wszystkich książek jakie mam - jest ich w sumie trochę. Jeszcze wszystkich nie przeczytałem a ciągle przybywa (na amazonie uk kupuję). No i czytam po angielsku bo tłumacze zawsze coś spieprzą. ZAWSZE.
Co mnie zawsze dziwiło i śmieszyło na raz to fakt, że te wszystkie zespoły złożone z biedaków miały kasiorę na dżipsony i marszczale
Aaaa, polecam książkę przyjaciela Slasha z dzieciństwa (poznali się jak Slash chciał mu buchnąć bmx-a ) - Marca Cantera. Jego rodzina jest właściciele tamtejszych restauracji Canter's Deli, gdzie chłopaki z GNR w trudnych czasach mogli liczyć na posiłek
Gość robił foty na wielu koncertach aż do ich występu w 1988 na stadionie Giants (patrz : klip Paradise City). Zdjęcia są absolutnie genialne, gorąco polecam. Książka tania nie jest ale zdecydowanie warto.
Z kolei najbardziej depresyjna jest autobiografia Stevena Adlera, biedny chłop. Zawsze mi przykro jak widzę z nim wywiad i mówi połową twarzy. Nie tak depresyjna jak heroinowe pamiętniki Nikki Sixx ale jednak.
#34
Napisany 19.01.2014 - 17:38
Widzę Wawrzul, że jesteś fanem GNR
Ja w sumie też, chociaż już jakoś odszedłem od tej muzyki.
Bardzo się cieszę, że taki zespół w ogóle istnał i że grali tak a nie inaczej - swoją muzyką zainspirowali mnie do chwycenia za wiosło i grania.
Album AFD to klasyka klasyk, moim zdaniem można go postawić spokojnie obok takich albumów jak Dark Side czy LZ IV (moje zdanie- nie bić!)
Z Use Your Illusion ja np. bardzo lubię kawałki takie jak Coma czy I Used To Love Her, oprócz oczywistego zestawu hiciorów, które lubią wszyscy
Biografię Slesza pisaną przez A. Bozzę czytałem z wypiekami na twarzy w szczycie mojej sleszo-manii. Niezapomniane przeżycie.
Na moment obeny bardzo kibicuję lokatemu bo dobrze sobie radzi wydając kolejne płyty. Dogadali się teraz z panem M.K. i chociaż nie brzmi on w sleszowych kawałkach tak super jak w Alter Bridge, to i tak jestem ciekaw ich kolejnej, wspólnej płyty.
#35
Napisany 19.01.2014 - 18:01
Generalnie jestem fanem klasycznego rocka. Nie słucham wszystkiego co jest i było ale jak słucham to automatycznie się interesuję (czasem na maksa) Pink Floyd za to nie cierpię
No a LZ IV jest zajefajne, choć bardzo lubię też I.
W autobiografii Slasha (autorstwa Bozzy) jest jedno ciekawe zdjęcie - jak Perla (aktualnie żona) liże mu koniec przewodu pokarmowego. Mocne
Teraz ta tzw. solowa działalność (pewnie go zmusili do nazwy Slash ludzie z wytwórni, tak samo jak było ze Snakepit które miało się zwać po prostu Snakepit, bez Slash) jest super, koncert w Spodku był kosmiczny. Mają kilku utalentowanych muzyków w kapeli (basista świetnie śpiewa kawałki GNR). Co do Mylesa - świetny wokal (pomimo że gość ma przypadłość - tinnitus, czyli dzwonienie w uszach - tą samą co Pete Townshend po pamiętnym My Generation gdzie Keith Moon wysadził bęben basowy przy jego uchu) ale nie ma tego co Axl. Gość nie wygląda jak on, nie zachowuje się jak Axl no i nie jest tak niebezpieczny. W końcu dlatego zwali ich najbardziej niebezpieczną kapelą na świecie
Myles nie katuje kawałków tak jak Axl, ale prezencji mu brakuje. Niemniej cieszę się że spiewa on a nie Weiland na przykład, który na żywo nie wyrabiał często (z VR).
#36
Napisany 19.01.2014 - 18:12
Dla mnie Weiland to w ogole była pomyłka, najlepszym wokalistą z jakim wspopracowal Slash byl Rod Jackson (polecam kawałek back to the moment). Tez jestem ogromnym fanem gunsow ale az tylu ksiazek co wawrzul nie mam w zasadzie tylko jedną, slasha, w wersji angielskiej.
#37
Napisany 19.01.2014 - 18:14
Jakcson absolutnie wymiatał, szkoda że nie został wzięty pod uwagę zamiast Mylesa. No ale trudno. Jackson wymiata jak dla mnie szczególnie w Mean Bone (!!) i Been There Lately. Back To The Moment też jest bardzo dobre.
#38
Napisany 19.01.2014 - 22:50
nie znałem tego kawałka reckless life i jak go posłuchałem to jeszcze raz utwierdziłem sie w przekonaniu że to była przekozacka kapela a ukośnik bardzo dobrym gitarzystą jest i pigmej z tymi co sie z niego nabijają
P.S. tinnitus powiadasz? hmmm, musze sie czegos o tym dowiedzieć, przesterujące cholerstwo
#39
Napisany 20.01.2014 - 07:54
Tinnitus to generalnie dzwonienie w uszach, przynajmniej tyle o tym się dowiedziałem jak przeczytałem nazwę
Reckless Life jest czadowe, genialnie prosty riff Solówka (pierwsza część) jest trochę zbyt chaotyczna, nie lubię takich, ale druga część jest już zajefajna
#40
Napisany 20.01.2014 - 09:19
A mnie się podoba okres Slasha poza G'n'R. Przypomnę tylko Velvet Revolver. Bardzo zacne rockowe granie. I najnowasza płytka Apocalyptic Love jest ok. Takie shlash'owe granie, melodyjne i bardzo dobre technicznie ze niezłym wokalem, choć troszkę nużącym (może sie czepiam bo słuchałem tej płyty przez 2 miesiące, w kółko ).
Co do G'n'R to zawsze robili na mnie wrażenie boys band'u. Przynajmniej tak wyglądało to w mediach.
Furch D20, Furch OM32SM, Fender Stratocaster "Big Apple", Firebird ze stajni Gibsona - wszystko na F jest zajefajne.
#41
Napisany 20.01.2014 - 10:07
I nie tylko Tobie się podoba Praktycznie wszystko za co się zabrał jest przynajmniej dobre. Minusem Velvet był wokalista, aczkolwiek zawsze mogłoby być gorzej (patrz: Axl dzisiaj
). Solowa kariera Slasha to pasmo sukcesów póki co a w drodze jest kolejna płyta w tym samym składzie.
Z mediami to jest tak właśnie. Gdy wychodzily kolejny płyty Led Zeppelin, Rolling Stones jechał po nich jak po burej suce. Najśmieszniejsze jest to że teraz recenzje tych albumów z lat 70. mają więcej gwiazdek niż wcześniej. Żenada. Gunsów media też nie lubiły (do czasu), Sex Pistols to samo, wiele innych kapel.
#42
Napisany 20.01.2014 - 10:08
Pink Floyd za to nie cierpię
O, to tak jak My!
Nowy album "Ogrody Salomona"
https://www.youtube....AENghQHxijsdL6i
#43
Napisany 20.01.2014 - 10:22
Czyli mówisz że tutaj za to nie biją?
Moja eks uwielbia Pink Floyd, więc to chyba nie przypadek że jest eks
#44
Napisany 20.01.2014 - 10:37
Dorzucę moje 3 obiektywne grosze. Wielkim fanem gnr nigdy nie byłem, za to za Hefielda oddałbym jedno jądro Co do Chinese Democracy - doprowadza do szewskiej pasji mnie tytuł, ale dwa utwory sa ok, w zasadzie obydwie to ballady, There was a time i Madagascar. W zasadzie słuchałem je na okrągło jakiś czas i tylko je, reszta mi się aż tak nie podobała. Dodatkowo czekanie na kolejną płytę kiklanaście lat to jakiś żart i lepiej niech się Axl cieszy że ktokolwiek to kupił. Połowa fanów w tym czasie pewnie zmarła
Sam Axl mnie ani ziębi ani grzeje ale ma jakieś takie wewnętrzne fuj i rzeczywiście jest jak mówicie, ma nasrane w bani. A Slash jest ok, lubię gości an poziomie. Dla mnie Het jest wzorem kontaktu na koncertach, dla niego fani są jak rodzina. Mam nadzieję że w lipcu się o tym przekonam na własnej skórze.
#45
Napisany 20.01.2014 - 10:52

(Druga zwrotka, od 1:30)
#46
Napisany 20.01.2014 - 11:26
To jest tekst Izzy'ego (jak i cała piosenka), nie wiem jak Axl to przepuścił przez gardło. Izzy stwierdził że zanim wyszło AFD już się w zasadzie rozpadali bo Axl przejął władzę nad zespołem i wodził ich za nos.
#47
Napisany 20.01.2014 - 13:41
Co do tego, że nie mieli kasy, a jednak mieli Gibsony i Marshalle, to nie tak do końca. Wszystko było pozyczane albo sponsorowane przez producentów jak to większość kapel wtedy. Słynny Les Paul Slasha to była tania kopia Gibsona, a Marshall na AFD to wypożyczony od SIR zmodowany 1959 Super Tremolo o numerze 39, którego historia też jest dosyć sławna.
#48
Napisany 20.01.2014 - 14:05
Mało kto wie np. że Slash endorsował wzmaki renomowanej firmy Rissot a jego początkowe wiosła to głównie BC Rich (Bich i inne). Jeden z BC Richow rozwalili mu w zamieszkam w 1991 roku w St. Louis We wspomnianej przeze mnie książki jest Slash ze stratem (przed GNR oczywiście) i BC Richami a także superstratem czarnym chyba Jacksona.
Co do taniej kopii LP to chyba mylisz gitary. Slash zaczynał od "taniej" kopii Les Paula firmy Memphis. To japońska marka i bynajmniej dziadostwa nie robi. Tym bardziej LP o który Ci chodzi, który został zreplikowany przez Gibsona ostatnio. Jest to kopia robiona przez znanego wtedy lutnika Maxa Derrig'a (aktuanie też jest popularny bo każdy chce mieć taką kopię ). Co do Marshalla to się oczywiście zgadza. Nie był aż tak zmodowany - wyjęta 5-ta lampa przedwzmacniacza napędzająca tremolo i dodany kolejny stopień mocy co by mocniej kopało. No i zmodyfikowane podzespoły by wzmak się lepiej przebijał w mixie (więcej góry).
Przy czym jeśli obejrzymy filmik gdy Slash i Marshall (a właściwie pracownik zwany Santiago) dywagują jaki będzie AFD który wtedy powstawał. Okazuje się, że Slash niewiele pamięta z tamtych czasów bo myślał że to bodajże był JCM800 a wiadomo że to 1959T. Za dużo dragów i stolichnaya
#49
Napisany 20.01.2014 - 14:20
wawrzul, zaczynam Cie lubić
#50
Napisany 20.01.2014 - 14:26
Jeszcze Cię kiedyś wkurwię, no worries Daj mi chwilkę.
0 Użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników