że jakby się aciek przypadkiem martwił, że mu dali odrapaną, to niech się nie martwi, bo bywa gorzej
Tak, wziąłem Telecastera. Tak - cieszę się. Tak - czuję mojo, aczkolwiek jeszcze nieśmiałe, bo sprzęt wyszedł z paczki godzinę temu.
Ale już czuję, że jest to sprzęt, który można gnieść, międlić, walić, obracać, machać, wyciskać itp. - i on to lubi.
Strat nie lubił, Strat się przełączał, Strat był gładki, bardziej błyszczący i bardziej metroseksualny niż Beckham w najlepszych latach metroseksualności swej.
Wygląda że wszystko wróciło do męsko-kłująco-brudnawej normy
Norma to Tele CS rocznik 2016. Nieco zmodowany, bo z pupem Classic 57 z przodu i przyjemną dziurką na kręcenie prętem. Wzięty w jakieś 5 min.
Wzięcie polegało na przyuważeniu na stronie Grega, wysłaniu emaila z propozycją zamiany i odpowiedzią Grega w ciągu 3 minut.
Gdyby poczekał trochę, pewnie bym się rozmyślił. Ale ponieważ nie poczekał, to się nie rozmyśliłem. End of story
Próbki będą jak ochłonę, a w ramach ochłonięcia pozmieniam struny.
EDIT 1: Dane taktyczno-techniczne:
model - Fender Custom Shop Telecaster 1952 / rocznik 2016 / heavy relic
materiały - jesion (body) / klon (gryf) / progi Dunlop 6105
elektrownia - Nocaster (bridge) / Gibson Classic 57 (neck)
profil gryfu - U (papiery). Large D (w realu).
EDIT 2: próbki już są, post nr 90, struny te same, okazały się fajne
http://forum-gitara....uacja/?p=459136
Ten post był edytowany przez Sol dnia: 31.12.2018 - 18:47