najebany, czekam na policje w towarzystwie poteznej dawki decybeli
na kolana, chamy: https://www.youtube....h?v=Htu0Y-XUFBo
Napisany 30.09.2017 - 21:52
najebany, czekam na policje w towarzystwie poteznej dawki decybeli
na kolana, chamy: https://www.youtube....h?v=Htu0Y-XUFBo
Napisany 1.10.2017 - 01:13
Death... mniam... .pamiętam jak na DMF w '91 dostałem kasetę "Human" od "konferansjera" (bo konkurs był), którym był niejaki Roman Rogowiecki :)
kur..a zakochałem się wtedy (po kilku dniach jak do domu dojechałem i posłuchałem) w Death bez pamięci... Chuck nie żyje od niemalże 18 lat a miłość wciąż żywa...
"Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta." S. Kisielewski
Napisany 1.10.2017 - 06:13
Napisany 1.10.2017 - 09:46
Dla mnie "Symbolic" i "The Sounds of perseverance" to genialne albumy, jedne z najlepszych w metalu w ogóle.
I... za szczeniaka Death wydawało mi się niestrawną sieką (jak wtedy chyba generalnie death metal), toteż ledwie liznąłem poprzednich i dopiero teraz się wdrażam.
Napisany 1.10.2017 - 12:36
cieszy mnie, ze tylu tutaj wyznawcow Smierci
e: jest to zespol ktorego wybrac najlepsza plyte jest dla mnie wrecz niemozliwe. czasem sobie mysle, ze to human, czasem, sbg, innego dnia leprosy, jeszcze nastepnego sh, czy itp
Ten post był edytowany przez Karloff dnia: 1.10.2017 - 12:40
Napisany 1.10.2017 - 21:50
Dla mnie też - te dwa to mistrzostwo.Dla mnie "Symbolic" i "The Sounds of perseverance" to genialne albumy, jedne z najlepszych w metalu w ogóle.
Napisany 1.10.2017 - 22:08
a dla mnie wlasnie zaden z nich nie przeskoczy reszty - jakkolwiek bluznierczo to nie brzmi, to symbolic w moim mniemaniu chyba najslabszy (!)
Napisany 1.10.2017 - 22:21
Dla mnie też - te dwa to mistrzostwo.Dla mnie "Symbolic" i "The Sounds of perseverance" to genialne albumy, jedne z najlepszych w metalu w ogóle.
Dopisuję się do drużyny Symblic i The Sounds Of Perseverance
Dla mnie to dwa mistrzowskie albumy, które oddzielają, rozpoczynają i kończą twórczość Death od pozostałych - również świetnych albumów. Do Symbolic, Death nagrał kilka świetnych płyt. Od Symbolic zaczął się jak by nowy epizod zespołu, już z inną, bardziej nowoczesną i zaawansowaną muzyką, której nikt nigdy wcześniej jeszcze nie nagrał. The Sound of Perseverance to chyba najlepszy surowy jazz/deathowy album jaki w życiu słyszałem. Czysta poezja od samego początku do końca. Pomyślcie sobie co trzeba mieć w głowie i w duszy, żeby pisać takie teksty i numery jak Chuck. Ten gość był w pewnym sensie dla mnie wizjonerem, który wyznaczył drogę dla innych potem już mniej lub bardziej znanych kapel.
Ten post był edytowany przez Quatroo dnia: 1.10.2017 - 22:22
Out on the road today I saw a Deadhead sticker on a Cadillac. A little voice inside my head said "Don't look back you can never look back"...
Napisany 1.10.2017 - 22:25
Doposażę się w pozostałe płyty Death, to się wypowiem, bo z tego słuchania YT ciężko sobie wyrobić zdanie.
Dla mnie obie stanowią wyznacznik idealnej ilości melodii w death metalu.
Jak przy różnych melodic death mam tak, że mówię "fajne, melodyjne", to po góra 3 kawałkach nie wytrzymuję i rzygam tęczą. Zaś przy wielu innych zespołach brakuje mi tej melodyjności, która jest właśnie i na Symbolic, i Sounds... Zresztą moje kontakty z defmetalem były raczej dość sporadyczne i z wieloletnią przerwą. Bo słuchałem właściwie do połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, potem wzięło mnie na punk, potem zaczął okres otwartości na wszystko i teraz wracam do klasyki (lata '80 i '90 rules). Kurde - nawet zaczyna mnie kręcić Slayer, którego nigdy nie rozumiałem.
W ogóle i thrash, i death dopiero od kilku lat zaczęły być dla mnie czytelne. Jak zacząłem słuchać z perspektywy kogoś, kto tam choć minimalnie liznął instrumentu i jakichś choćby absolutnie podstawowych zasad i teorii muzyki.
Ten post był edytowany przez Dog dnia: 1.10.2017 - 22:37
Napisany 1.10.2017 - 22:25
Panowie, a jak ta muza porusza z ostatniej zremasterowanej reedycji (Relapse)...
Poezja.
Każdy album w wersji 2CD, na drugim cedeku bonusy, demówki etc. i wszystkie w jewelu, ale z tekturową obwolutą. W "Leprosy" z wypukłą, aż trędowatemu z okładki wszystkie wrzody odstają
Niestety brak w tej serii "Symbolic" - inna wytwórnia (Roadrunner) Ale nadal można nabyć pierwsze wydanie (RR 8957-2). Niestety w późniejszych edycjach Roadrunner to "zremasterował" czyli wypędził bizony w ramach loudness war.
Moje ulubione to zawsze TSoP i naprzemiennie Human/Symbolic/ITP.
Napisany 1.10.2017 - 22:31
Dla mnie Death to odkrycie na nowo po 20, czy 25 latach, gdy jestem w stanie dostrzec sens tej muzyki - połowę i więcej życia temu ceniłem tylko haigejny i naparzanie.
No cóż, trzeba sobie zrobić jakieś prezenty
Ten post był edytowany przez Dog dnia: 1.10.2017 - 22:32
Napisany 1.10.2017 - 22:34
zazdrosze stanu duchowego
Thereminator, zgadza sie, leper az chce wyjsc z okladki i dac buziaka Mam kilka sztuk od Relapse i traktuje je bardzo, bardzo osobiscie
Napisany 1.10.2017 - 22:35
Z tych ponad 824 tys wyświetleń, sam zrobiłem jakieś 2 tysiące
Out on the road today I saw a Deadhead sticker on a Cadillac. A little voice inside my head said "Don't look back you can never look back"...
Napisany 1.10.2017 - 22:38
Dla mnie na zawsze chyba numerem jeden będzie Human. Ale tak naprawdę wszystkie kocham. Dawno temu "kołwerowałem" z kolegami kilka kawałków
"Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta." S. Kisielewski
Napisany 1.10.2017 - 22:45
Jak zacząłem w wieku lat 14 od jakichś Scorpions, czy AC/DC, to pozostałem w szeroko pojętym rocku.
Młodszy brat znosił sieki do domu i nie docierały one do mnie dość długo.
Ale pamietam też, jak część ówczesnych znajomych słuchających wtedy Death, Slayera, Kreatora, Metallicy, Obituary, Iron Maiden, Protectora, Mekong Delta, Morbid Angel, Benediction - te akurat były w otoczeniu najmodniejsze - przeszła za kilka ta na jakieś techniawy, dicho, rapy i zastanawia mnie, jak oni dziś odebraliby po latach swoje własne, szczenięce fascynacje. No Metalinda i Ajroni wchodzą ludziom spoza rocka, ale pozostałe raczej nie...
Ten post był edytowany przez Dog dnia: 1.10.2017 - 22:45
Napisany 1.10.2017 - 22:48
Karloff - ja zebrałem po trochu całą serię.
Napisany 1.10.2017 - 22:50
teraz na dniach bedzie wznowienie ITP - oczywiscie out of stock
3 razy DTA live nikt mi nie zabierze Udalo sie zlapac na gadu-gadu Masvidala, Phelpsa, Bobby'ego K. no i papieroch z samym Atomic Clockiem, mimo, ze nie pale
Wspaniali, przyziemni kolesie, szczegolnie Gene, obok Gilberta i Vaia, najbardziej przyjazny ludzilk jakiego udalo mi sie dorwac na bajerke
Ten post był edytowany przez Karloff dnia: 1.10.2017 - 22:56
Napisany 2.10.2017 - 06:45
I'm a fifty years old man who still plays black metal and grindcore, 'cause I don't give a f...k - Dan Lilker
Napisany 2.10.2017 - 21:55
#teamhuman
Soundcloud: https://soundcloud.com/grzesiek-czes-awiak
Napisany 2.10.2017 - 22:05
chyba human i ITP (andy larocque!)
Napisany 2.10.2017 - 22:06
od 18 sekundy z typem obok robimy synchoheadbanging jak werbel zagra
https://www.youtube....h?v=v0d7bMqUGX4
Napisany 3.10.2017 - 07:37
Dziadygi mi wykupiły w preorderze wznowienie Individual Thought Patterns na winylu. Limit 300. Kurka, myślałem, że zdążę uzbierać fundusze, bo jeszcze kilka dni temu były. Wchodzę wczoraj na EMP shop, a tam dupka blada, wykupione. A taka fajna cena tam była. Dobrze, że moda na winyl wraca to pewnie dotłoczą jeszcze. Pierwsze tłoczenia z 1993 chodzą po 200E. :/
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 3.10.2017 - 07:40
Napisany 3.10.2017 - 08:03
Ja też jestem fanem Death.
Napisany 3.10.2017 - 08:10
dawno i nieprawda
Napisany 3.10.2017 - 08:32
od poczatku, serio.
taki symbolic czy sop moga byc latwiejsze do strawienia niz sbg, czy leprosy jesli nie lubisz typowego death metalu, ale lepiej zachowaj chronologie i rozpocznij przygode od day 1
Ten post był edytowany przez Karloff dnia: 3.10.2017 - 08:34
Napisany 3.10.2017 - 08:33
Chyba Human jest takim najbardziej albumem esencjonalnym, łączącym starszy styl z nowszym bym powiedział. Osobiście najbardziej cenię Leprosy, bo od niego zaczynałem swoją przygodę i Individual, który z kolei już jest znacznie bardziej progresywny.
IMO pierwsza płyta Deathu z perspektywy czasu raczej nie jest jakaś wybijająca się ze stylu, więc chyba najpierw ogarnąłbym jakiś inny album żeby nie pomyśleć, że to takie nawalanie jak u wszystkich.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 3.10.2017 - 08:35
Napisany 3.10.2017 - 08:39
O, śmieszniem, wczoraj sobie odpaliłem Sound of Perseverance z moim ulubionym numerem Spirit Crusher
Napisany 3.10.2017 - 08:49
Napisany 3.10.2017 - 08:55
Cholera - chciałem na urodziny jakiś fajny zestaw szczotek do obuwia a te wydawnictwa na 2CD takie ładne...
Napisany 3.10.2017 - 09:10
Hmmm, muszę w domu rodzinnym odkopać oryginalne kasety Death, z pierwszej połowy lat 90.
Napisany 3.10.2017 - 09:24
Czasem rozważam do kompletu gramofonu zakup decka magnetofonowego. Też mam trochę starych kaset, ale nie wiem czy taśmy się z biegiem lat w plastikowych pudełkach nierozmagnesowują i jakość się nie robi ujowa. hmm... zresztą byłby to już hipsteryzm do kwadratu z mojej strony, że w dobie Spotifajów słuchać jeszcze kaset. Chociaż.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 3.10.2017 - 09:24
Napisany 3.10.2017 - 09:34
ja cały czas słucham kaset
Napisany 3.10.2017 - 09:34
dawno i nieprawda
Napisany 3.10.2017 - 09:40
Rozdałem jakieś 200-300...
Napisany 3.10.2017 - 09:47
rowniez posiadam kilka albumow Smierci na kasetach
Napisany 3.10.2017 - 09:54
Z tego co tam pisują po różnych forumach albumom na dobrej jakościowo kasecie i na decku magnetofonowym z dobrymi głowicami niezjechanymi nic nie brakuje do brzmienia płyty analogowej. Mi się zawsze kaseta kojarzyła raczej jakoś tak gorzej, ale z drugiej strony człowiek słuchał głównie kaset na jakiś gównianych walkmanach i boomboxach więc pewnie stąd te wspomnienia.
Z Death na kasecie ostał mi się jeszcze Leprosy.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 3.10.2017 - 09:56
Napisany 3.10.2017 - 10:11
Pewnie masz rację.
Jak jeszcze sobie człowiek przypomni historie z wciągnięciem/pognieceniem/zerwaniem taśmy oraz zwykłą niewygodę w przerzucaniu kawałków, to przez to też może się gorzej nastawić.
Choć, jak sobie przypomnę kasety, bodajże Stilon, które już jako czyste były albumami relaksacyjnymi z szumem morza...
Ten post był edytowany przez Dog dnia: 3.10.2017 - 10:14
Napisany 4.10.2017 - 09:52
Ja poznałem Death od Human. Kolega puścił mi na kaseciaku początek "Lack of Comprehension". Mało mi zwieracz nie puścił. W głowie mi się nie mieściło że muzyka może tak brzmieć, tyle agresji i mocy a jednocześnie tyle finezji. Ech... fan do dzisiaj.
Kurde, narobiliście mi smaka. Aż zaraz sobie kupię Human na CD, bo kurde nie mam.
Nowy album "Ogrody Salomona"
https://www.youtube....AENghQHxijsdL6i
Napisany 4.10.2017 - 09:59
A ja chyba jednak trochę przepłacę i kupię Individual na winylu, bo odkryłem, że jeszcze w paru miejscach są dostępne, co prawda 2 dyszki więcej niż mogłem zgarnąć, ale nie mogę przejść obok.
Chociażby dla tego łomotu. Kurde jak ja zawsze kochałem zwrotki w tym utworze, jest jebut, jebut, jebut, cisza, znowu jebut, jebut, jebut cisza, itd.. Miodzio.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 4.10.2017 - 10:07
Napisany 4.10.2017 - 10:14
mialem okazje ogladac jak Gene gra ten walek na zywo. Bolalo od samego ogladania
jeden z najtrudniejszych kawalkow Smierci technicznie podobno.
ciekawostka: na Human nie na fretless bassa, dopiero SDG wlasnie na ITP zaczal jazzowac na bezprogowcu
Napisany 4.10.2017 - 16:43
w tym numerze Andy LaRoque gra nieziemskie solo!
"Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta." S. Kisielewski
Napisany 4.10.2017 - 20:56
Poczytałem trochę tekstów... muszę przyznać , że niegłupie. Nie liczę pierwszych 2 płyt, bo to raczej gore, albo coś...
Dowód na to, że nie trzeba drzeć ryja o krwi i szatanie
Kiedyś kultowa była dla mnie Srcrem Blody Gore, ale potem dojrzałem do tych pokręconych rytmów i melodii
Music is The Gate!
Napisany 4.10.2017 - 21:01
genialne sa teksty na debiucie i leprosy, prosze Cie!
"bodies deformed way beyond belief (...)"
Ten post był edytowany przez Karloff dnia: 4.10.2017 - 21:02
Napisany 4.10.2017 - 21:19
Nie mówię, że złe. Tylko w innym stylu. Później takie bardziej filozoficzno refleksyjne, a na pierwszych mięcho i flaki
Under command a new-born child
Submerged in blood, the dead they smile
Growing possessed, burning inside
A bloody feast for us tonight
perkman z The Sound... jest normalnie z kosmosu
Music is The Gate!
Napisany 5.10.2017 - 00:13
właśnie o to chodzi w death meatlu, flaki śmierć! sbg wymiata.
Napisany 5.10.2017 - 08:51
na SOP wymiata za beczkami Rysiek Kristi zwany Czlowiek Pajak
Napisany 9.10.2017 - 22:15
a cha, to dlatego nie mam Symboli bo w tej serii nie było....
Napisany 10.10.2017 - 21:47
No panowie grubo, aż się musiałem pochwalić. Obawiałem się, że wypolerują jak psu jajca to wznowienie, ale jeeest ten charakterystyczny zgiełk w brzmieniu. Znowu czuję się jak gówniarz słuchający tego albumu po raz pierwszy.
Ten post był edytowany przez Eclipse dnia: 10.10.2017 - 21:50
Napisany 10.10.2017 - 22:28
caly w bolu od tradu bym sluchal tej plyty od dechy do dechy
Ten post był edytowany przez Karloff dnia: 10.10.2017 - 22:29
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników